Kupmy Picassa!
Powstało w 2008 r., ale tak naprawdę nigdy nie rozpoczęło działalności. Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Narodowego w Szczecinie po prostu istniało. - To się zmieni - zapowiada nowy prezes Edward Osina. - Jeśli wszystko dobrze pójdzie, w przyszłym roku do muzeum trafią pierwsze kupione przez nas dzieła sztuki.
Plan jest taki: najpierw trzeba na nowo wskrzesić stowarzyszenie, a potem (ze składek) kupować obrazy, które jako depozyt prezentowane będą w szczecińskim Muzeum Narodowym. Nowy prezes pracuje obecnie nad reaktywacją organizacji, która od niedawna ma już swój REGON, konto... Lada dzień powstanie też portal internetowy.
- Dziś stowarzyszenie zrzesza 30 członków - twierdzi prezes Osina. - Chcielibyśmy, by pod koniec roku było nas już ponad stu. Plus około 50 firm wspierających.
Każdy tzw. członek zwyczajny płacić będzie roczną składkę w wysokości 600 zł. Firmy wspierające przekażą na konto stowarzyszenia 2 tys. zł rocznie. Jeżeli rzeczywiście członków będzie wciąż przybywać i w grudniu płacić składki będzie ponad setka członków, to w pierwszym kwartale 2014 r. na koncie stowarzyszenia znajdzie się około 200 tys. zł.
- Bo w ilości siła - zapewnia Edward Osina. - Im nas będzie więcej, tym będziemy mogli więcej zdziałać. Każdy z nas z osobna nie jest w stanie kupić liczącego się dzieła sztuki, np. obrazu Picassa. Ale jak każdy dołoży swoją cegiełkę, będziemy dysponować kapitałem.
- Co stowarzyszenie chciałoby kupić w pierwszej kolejności?
- Do zakupów jeszcze daleka droga. Oczywiście mam swoje preferencje, ale podkreślam: stowarzyszenie to nie jest moja firma. Nie ode mnie więc będzie zależało, na co wydamy pieniądze.
O tym, które z dzieł sztuki warto byłoby pozyskać, zdecydują członkowie stowarzyszenie poprzez głosowanie. Rekomendować je będzie składająca się ze specjalistów (m.in. krytyków sztuki i przedstawicieli muzeum) Rada Programowa.
- Nie ukrywam, że chciałbym zacząć od mocnego uderzenia - przyznaje prezes. - By kupić takie dzieło, które miasto chciałoby mieć, a na które je nie stać.
200 tys. zł to dużo i mało. Jeśli Rada Programowa i członkowie stowarzyszenia zdecydują, że pierwsze pieniądze pójdą na kupno współczesnych obrazów szczecińskich artystów, to zebrana suma wystarczy na zakup całych kolekcji (przyjmując przeciętną cenę za obraz 4 tys. zł). Jeśli wybór padnie na dzieła starsze, może nawet zabraknąć pieniędzy.
- Wtedy będziemy szukać sponsorów. Stowarzyszenie ma za zadanie działać dla dobra Szczecina. Każdy więc, komu zależy na tym mieście, będzie mógł się dołożyć - pieniądze mogą wpłacać na nasze konto nie tylko członkowie.
Obrazy będą dostępne dla wszystkich - mają wisieć w Muzeum Narodowym w Szczecinie.